Lokomotywownia składa się z bardzo dużej liczby obiektów, w większości murowanych z czerwonej cegły, bardzo pięknych ale i mocno zdewastowanych. Patrząc na to ma się wrażenie, że właśnie przetoczył się tędy front II wojny światowej. Ba! Przerażające jest to, że II wojna światowa w bardzo małym stopniu odbiła się na mieście. A teraz? Obiekt nie ma chyba ani jednej całej szyby, wszędzie powyrywane kable, stolarka budowlana, wyprute szyny, wszędzie sterty śmieci. Trudno w to uwierzyć, że to są Niemcy - praca, ład i porządek, poszanowanie dla cudzej własności. Jak widać lata życie w komunie zrobiły swoje. Ciężko też uwierzyć w to, jak szybko DB zwija węzeł Gorlitz. Gdyby nie szeroko zakrojona pomoc publiczna i prywatni operatorzy Gorlitz niczym nie różniłby się od Lubska czy Marciszowa. (przepraszam od razu za jakość zdjęć ale teren jest opuszczony ale widać, że kręcą się tu złodzieje i wandale, z okien przy mocniejszym wietrze lecą szyby, z dachu też coś się sypie - w takich warunkach trudno mi było opanować drżenie rąk - cały czas musiałem być na oriencie - wasiukibic)